piątek, 8 marca 2013

III. Alexandra

Z niecierpliwością czekałam na powrót Jacky, chciałam wiedzieć czego chciała od niej ta kobieta. Szczerze wątpię czy będzie ze mną rozmawiać teraz, przecież nie jestem ich zdaniem w najlepszym stanie. Pocieszające, przynajmniej dowiem się dokładnie o co jej chodzi i opracuję jakiś plan odpowiedzi. Nie mogłam dostać kuratora. Nie, nie, nie, nie, nie. Jestem wzorową uczennicą, nie będą chcieli na uczelni uzależnionej od kokainy, depresyjnej dziewczyny z nadzorem kuratora.
Spojrzałam w stronę drzwi i zobaczyłam kobietę, która około dwudziestu minut temu wyszła z moją siostrą. A więc jednak, przesłucha mnie teraz, zaraz. Całe moje życie zależy od tej jednej, drobnej i zdecydowanie niezbyt pozytywnie do mnie nastawionej baby. Widać Jacky dała jej popalić. Zamknęła drzwi i usiadła na krześle przy łóżku. Ze skórzanej, eleganckiej teczki wyjęła spory notatnik i wieczne pióro. Oczywiście jej kultura nie pozwoliła się przedstawić, ani przywitać w odpowiedni sposób. Nienawidziłam takich ludzi.
 - Jesteś Alexandra, zgadza się? - zapytała jednocześnie notując moje imię na górze nowej strony.
 - Jeśli dostała pani rozkaz porozmawiać z dwiema siostrami, Alexandrą i Jacquelin, a przed chwilą skończyła pani rozmowę z Jacquelin to zapewne ja muszę być Alexandra  - odparłam siadając.
 - Widzę, że obie jesteście tak samo pyskate – zauważyła, poprawiając okulary.
 - Przepraszam - powiedziałam szybko spuszczając głowę, muszę pamiętać, że walczę o moją przyszłość. Jacky sobie mogła udawać odważną i obojętną na wszystko, ale ona już była skreślona. Wiem, że to co teraz mówię brzmi okrutnie, ale taka jest bolesna prawda. Ja miałam jeszcze jakąś przyszłość przed sobą.
 - Nic się nie stało? - Najwyraźniej była zaskoczona takim obrotem sprawy, bo jej odpowiedź brzmiała bardziej jak pytanie niż stwierdzenie. - No dobrze, zacznijmy. Czemu to zrobiłaś?
 - Nie miałam już siły żyć - odpowiedziałam, nie wiedziałam czy mój mały nałóg jest nadal tylko moją i Jacky tajemnicą, ale lepiej się nie wychylać. - Każdy kolejny dzień wydawał mi się niepotrzebną męczarnią, której wcale nie musiałam przechodzić. Przecież to zwykłe okrucieństwo pozwalać mi kraść tlen, potrzebny innym, bardziej zadowolonym z życia ludziom, podczas kiedy ja przeklinałam samą siebie i cały ten świat - przerwałam zaskoczona jak wiele jej o sobie powiedziałam. Nie wspomniałam ani razu o narkotykach, ale mimo to wcale nie skłamałam. - Teraz wiem, że to był ogromny błąd. Jestem młoda, całe życie przede mną, byłam głupia, ale na szczęście mi nie wyszło - mówiłam dokładnie to co kobieta chciała usłyszeć, uniosła lekko kąciki ust ku górze i pokiwała głową.
 - Tak, musisz pamiętać, że samobójcy to ogromni tchórze. - Pokiwałam ochoczo głową choć bardziej w tej chwili kusiła mnie myśl żeby przywalić jej kroplówką stojącą koło mnie. Jacky na pewno pomogłaby mi ukryć zwłoki. Samobójcy to ogromni tchórze- bzdura. Samobójcy to najodważniejsi ludzie na całym tym świecie. - Następne pytanie: co możesz powiedzieć o twoim „małym” problemie?
- Pro… blemie? - zapytałam przerażona. Wiedziała. Wiedzieli. Jestem skończona.
 - No wiesz, nakłucia na rękach świadczą o tym, że zażywasz narkotyki i nawet śmiałabym powiedzieć, że już od dłuższego czasu… - Pióro zawisło w bezruchu nad notatnikiem w oczekiwaniu na to co odpowiem.
 - Hmm… Nie, to nie tak… - Gorączkowo myślałam jak uratować sytuacje. Co jej mam powiedzieć? – Znaczy próbowałam się wkuwać, ale nie zażywałam narkotyków, naprawdę! - W moich oczach pojawiły się łzy, patrzyłam błagalnie na kobietę. Zdawałam sobie sprawę jak żałosne było to wytłumaczenie, ale musiałam próbować. Kobieta zmarszczyła brwi i odłożyła pióro.
 - Próbowałaś się wkuwać, ale nie zażywałaś niczego? - Patrzyła na mnie jak na wariatkę. Po chwili odchrząknęła i założyła nogę na nogę. - Posłuchaj… Byłam już w szkole… - No pięknie… - Przeglądałam twoje stopnie, rozmawiałam z nauczycielami i szczerze mówiąc jestem pod wielkim wrażeniem, masz szansę, dostać się na jeden z Ligii bluszczowych uniwersytetów. Do tego udzielasz się charytatywnie w domu seniorów i schronisku, organizujesz imprezy szkolne i uczęszczasz na zajęcia pozaszkolne. Czego niestety nie można powiedzieć o twojej siostrze… - Spojrzałam na nią unosząc brwi, prawda jest taka, że to wszystko zasługa Jacky. Ona ciągała mnie na te zajęcia i do schroniska, ale kiedy zaczęły się jej problemy i zaczęto uznawać ją za niereformowalną wszystkie dobre uczynki poszły w niepamięć. Zabawne jak wszystko jest ulotne, nagle ja stałam się lepszą, szlachetną siostrą, a Jacky była tą, którą trzeba unikać. Wiedziałam, że powinnam pokręcić głową, opowiedzieć jaką Jacky jest wspaniałą osobą, ale nie liczyła się tutaj ona. To ja miałam iść do Yale, nie ona.
 - Tak moja siostra jest o wiele bardziej problemowa ode mnie. - Nienawidziłam siebie za to, jestem okropna.
 - Zdecydowanie bardziej. Może teraz opowiesz mi o jej problemach w szkole? - Kobieta w zaciekawieniu uniosła brwi i wróciła w swoim notatniku stronę wcześniej gdzie widniało imię Jacquelin. Popatrzyłam na nią, jeśli teraz opowiem jej o tym, Jacky wpadnie po uszy, ale może ja będę uratowana? Przymknęłam oczy i cicho westchnęłam.
 - Kiedy rozpoczął się rok szkolny zaczęła chyba okres buntu. Kłóciła się z rodzicami, uciekała za domu, wagarowała, piła i paliła, pyskowała w szkole, ale piekło rozpętało się dopiero wtedy kiedy znaleziono przy niej w szkole alkohol. Na pewno pani zauważyła, że umie odpyskować, więc sytuacji nie poprawił fakt, że zamiast przeprosić nauczycielkę ona zaproponowała jej trochę jeśli ta będzie cicho i nikomu nie powie. - Kuratorka patrzyła na mnie szeroko otwartymi oczami. - Wkrótce potem uciekła z domu z ukradzioną mamie biżuterią i wymieniła ją na drobne prochy. Ona nienawidzi rodziców, mści się na nich, w sumie nie rozumiem do końca za co.
 - Ale nie wiesz czym to mogło być spowodowane? 
 - Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale z rozmów z jej najlepszą przyjaciółką podsłuchałam, że czegoś się dowiedziała. Po tej rozmowie nigdy nie było już tak jak kiedyś Zaczęły się dogryzki, złośliwości, problemy i ogromne awantury.
  -Dziękuję, naprawdę są to bardzo cenne informacje. - Miałam wrażenie, że z przejęcia i szybkości z jaką pisała z swoim notatniku, końcówka pióra zaraz zacznie dymić. - Mam dla ciebie propozycję, ale musisz mi obiecać, że zostanie to tylko i wyłącznie między nami. Obiecujesz?
 - Oczywiście, że tak. - Pokiwałam ochoczo głową i odetchnęłam z ulgą, mogę z czystym sumieniem planować Yale. No może nie do końca z czystym.
 - Twoja siostra na pewno dostanie nadzór kuratora. Jest to pewne jak to, że za kilka godzin się ściemni. Ale ty masz szansę wyjść z tego obronną ręką. Oczywiście narkotyki to poważne wykroczenie, ale wydaje mi się, że uda mi się wywalczyć tym razem ominięcie kary, ale musisz bardzo się pilnować, rozumiesz? - Znowu pokiwałam szybko głową, uśmiechając się szeroko.
 - Tak, tak, tak! Bardzo pani dziękuję! Jestem pani taka wdzięczna! - Kobieta uśmiechnęła się i wyszła, a ja poczułam się jak najgorsze ścierwo na tym świecie.


25 komentarzy:

  1. Strasznie podoba mi się jak [iszesz.
    Znalazłam mały błąd.
    "Jestem młoda, całe życie PRZEDE, byłam głupia, ale na szczęście mi nie wyszło - mówiłam dokładnie to co kobieta chciała usłyszeć, uniosła lekko kąciki ust ku górze i pokiwała głową."
    Zapomniałaś dopisać tam "mną" ;]
    Pozdrawiam.
    http://believe-in-yourself-poland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wydawało mi się, że tak dokładnie wszystko sprawdziłam :D No nic, dziękuję i już poprawiam :)

      Usuń
  2. Aaa, jejku, tak się zaczytałam, że nawet nie zauważyłam, że to koniec. Matko. Ja już chce następny ;c
    I faktycznie, Alexandra zachowała się jak suka ><

    OdpowiedzUsuń
  3. Takiej siostry to ja bym nie chciała :<
    +ŚWIETNIE!

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, ale się namęczyłam, żeby przeczytać ten rozdział. Spokojnie, chodzi mi o czcionkę (nienawidzę jej), a nie o rozdział. :)
    Niestety, jak na razie przeczytałam tylko ten rozdział, ale już zabieram się za poprzednie.
    Zaciekawiłaś mnie swoim opowiadaniem. Teks jest wciągający, przed chwilą zaczęłam, a już skończyłam... No trudno, muszę ten rozdział przeczytać jeszcze raz. ;)
    Podoba mi się Twój styl pisania, jest taki... lekki. W sumie wszystko mi się podoba w Twoim rozdziale. :)
    Zabieram się za poprzednie rozdziały. Będę wpadać do ciebie częściej.

    PS Dziękuję za komentarz na moim blogu. :)

    Pozdrawiam i życzę dużo weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham takie opowiadania:) Już mi się podoba. Napewno cię powiadomię i ja również czekam na kolejny rozdział.
    Obserwuję.
    historia-evelin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Faajne.;**
    http://w-pogonizamarzeniami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam od początku, ale już się do tego zabieram, tylko przez tą czcionkę strasznie ciężko się czyta. Fajny rozdział:)
    Zapraszam na
    sunshine-in-the-darkness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak mi się dobrze czytało, że aż przeczytałam całość dwa razy :) Bardzo mi się podoba, będę wpadać ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. No to nieźle ją załatwiła. Kochana siostrzyczka - czuć sarkazm? Ciekawa jestem co będzie dalej.
    PS. Zapraszam na kolejny rozdział.
    http://strazniczkajasmine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak jak prosiłaś informuje, że u mnie już pierwszy rozdział. :)
    Serdecznie zapraszam.
    historia-evelin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam to opowiadanie. Z każdym rozdziałem coraz ciekawsze. Chciałbym przeczytać taką książkę.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    http://haappinessfactory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo przejrzysty wygląd bloga. podoba nam się, ciekawy post. na pewno będziemy zaglądać tu częściej pozdrawiam
    Obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem w cieniu.
    I obserwuję...

    Piszesz świetnie. :D Ale to nic nowego, prawda? ;*

    Zapraszam na część dalszą do mnie. Rozróba w tawernie, planowanie i rozpoczęcie wykonywania zlecenia.
    http://silverinshadows.blogspot.com/
    " I'm the avenger
    I'm a savior of the commitments,
    I'm messenger of death
    I am the Silver Death. "

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym Cię osobiście poinformować o zmianie nazwy mojego bloga sheeranatorforever.blogspot.com na sheerio-forever.blogspot.com
    Może Cię to zaciekawić, a jeżeli nie, to przepraszam bardzo za spam.

    W nagłówku urzekły mnie bohaterki Skins, więc zabieram się za czytanie z przyjemnością! :)
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć że rozdział świetny. Alexandra mnie bardzo rozczarowała, jak ona tak mogła? Od początku bardziej lubiłam Jackie, ale to co zrobiła jej siostra... Mam nadzieję że moja ulubiona bohaterka wyjdzie z tego obronną ręką.
    Ze zniecierpliwieniem czekam na następny rozdział, który, mam nadzieję że dodasz niedługo. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepraszam, że dopiero teraz komentuje Twojego bloga, ale jakoś wcześniej nie miałam czasu :( Co do treści to uważam, że nie ma się do czego przyczepić. Zadbałaś o każdy, nawet najmniejszy detal. Opowiadanie jest przepełnione emocjami, bardzo cieszy mnie fakt, że kończąc rozdział tak naprawdę nie mam pojęcia co czeka mnie w następnym :) Wydaje się (i zapewne tak jest) jakbyś wkładała swoje całe serce w to co piszesz. Z taką lekkością, odrobiną poczucia humoru - wszystko idealnie się prezentuje. Na koniec, koniec? Kurczę myślałam, że ten komentarz wyjdzie trochę dłuższy :D Wracając do tematu życzę Ci dużo weny, bo wiem, że czasami nam gdzieś umyka i trudno ją potem znaleźć. Wierze jednak, że Tobie przybędzie jej ze zdwojoną siłą czego będziemy świadkami w następnym rozdziale <3 Pozdrawiam: Avampi.
    PS. Zapraszam do siebie, mam nadzieję, że wpadniesz i ocenisz póki co pierwszy rozdział <3 http://our-fate-lives-within-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak na początek to napiszę, że jest mi bardzo miło i bardzo się cieszę, że mój blog pomimo tego, że nie lubisz One Direction tak ci się spodobał. Staram się nie pisać jakiejś sielanki, bo sama nie lubię takich blogów i wgl to ja nawet w tą całą ''miłość'' nie wierzę. xd
    No, a teraz przejdźmy do rozdziału...
    Robisz bardzo poważny błąd, który ja kiedyś robiłam, a dokładniej to źle zapisujesz dialogi. Ty piszesz tak (zdania przykładowe nie z tekstu jbc):
    - Hej Maciek. - Przywitałam się.
    To jest źle zapisane. Powinno być tak:
    - Hej Maciek - przywitałam się.
    Nawet w książkach możesz sprawdzić zapis dialogów. ;)
    Co do treści to nie jest zła, a nawet i fajna chociaż nie zostanę tutaj na dłużej, bo jak na razie jestem wierna blogom z One Direction xd :) Ale kiedyś kto wie? ^^
    Pozdrawiam Mila z the--end-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Strasznie chciał bym ci podziękować za ten przemiły komentarz pod rozdziałem ;) Wiem robię błędy, ale się staram, by ich nie popełniać! Bardzo mnie cieszy, ze nie uważasz mojego bloga za jedne zwyczajne Love story tylko za coś konkretnego.
    Dobra koniec o moim bogu!
    Czas na twój. Ogólnie blog ma bardzo fajny prosty wygląd nadaje fajny klimat temu opowiadaniu. Przyznam przeczytałam tylko ten rozdział, ale skusze się przeczytać od początku opowiadanie, ponieważ mnie trochę wciągnęło, a tak po jednym rozdziale i to jeszcze z środka nie bardzo wiem, o co dokładnie chodzi!
    Pomimo tego, tak jak czytelniczka u góry kocham opowiadania o 1D, to również będę tutaj z przyjemnością często zaglądać ;)
    Pozdrawiam ;*
    http://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com/2013/03/rozdzia-jedenasty.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział. Bardzo podoba mi się ten blog. Naprawdę, blog bardzo miły w czytaniu, podoba mi się ta konstrukcja zdań, gdyż są świetnie ułożone. Sama piszę - pisałam tak samo dialogi, myślę, że to nie jest poważny błąd , a nawet lepiej czyta mi się takie dialogi . Wydają się wtedy bardziej estetyczne ;D

    http://what-do-you-call-tomorrow-without-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Na samym początku chcę przeprosić, że tyle minęło zanim znów weszłam na Twojego bloga, lecz nie miałam czasu na czytanie, ponieważ mam całe dnie nauką zawalone. A co do rozdziału to jest on świetny. Nie mam się w nim do czego przyczepić. Czytanie Twojego bloga jest tylko i wyłącznie przyjemnością. Z czasem wciąga cię on bardziej i bardziej, tak że nie masz ochoty przestawać go czytać.
    Pozdrawiam,
    Leighton xx

    zapraszam na 2 rozdział na blogu:
    http://i-know-it-is-more-than-friends.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do następnego rozdziału na moim blogu: pojawi on się 19 marca. Teraz będę je już dodawać regularnie co tydzień :)

      Usuń
  21. Hej wpadłam tu przypadkiem, ale zdecydowanie zostaję, czytanie tego co piszesz jest tak przyjemne że żałuję tak szybkiego końca czekając z niecierpliwością na ciąg dalszy ;)
    Pozdrawiam ;D

    http://zyciesmierci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo mis ssię spodobał twój rozdzialik. piszesz bardzo przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń